Artykuł pochodzi z wydania:MOTOfarmer 2014/5Zobacz plan wydawniczy czasopisma Zapisz się na bezpłatną perenumeratę Zapisz się na newsletter Zamów reklamę on-line lub w czasopiśmie |
42 hektary w 24 godziny. Tak orze Kubota
Trzech operatorów i doba ciężkiej pracy. Pierwszy w Polsce 24-godzinny test orki zakończył się całkowitym powodzeniem. Wyzwanie podjęła marka Kubota, która kolejny raz udowodniła, że jej maszyny to gwarancja niezawodności.
W czasie trwania testu ciągnik Kubota M135GX z czteroskibowym pługiem Kverneland 150S zaorał ponad 42 ha ścierniska po rzepaku.
Próba odbyła się w dniach 19 i 20 sierpnia br. w Pogalewie Wielkim. Wysuszona i ubita gleba od 10 lat uprawiana była w tym miejscu w systemie bezorkowym. Pług ustawiono na głębokość 23 cm, a szerokość korpusów wynosiła 54 cm, co daje łącznie 216 cm szerokości roboczej.
Pomimo trudnych warunków udało się osiągnąć bardzo zadowalające wyniki. W ciągu 24 godzin zaorano dokładnie 42,37 ha, co daje średnią 1,77 ha na godzinę pracy. Spalanie wyniosło 11,77 litra na hektar. Nad poprawnym przebiegiem testu czuwali dziennikarze ,,Agromechaniki’’ i TVN Turbo, Michał Zabost i Michał Łukasiewicz, którzy przyjęli na siebie rolę arbitrów.
– Biorąc pod uwagę niesprzyjające warunki, wynik testu możemy uznać za rewelacyjny. W takich warunkach w ogóle nie powinniśmy rozpoczynać wyzwania, ponieważ ziemia była sucha i stwarzała większe opory dla ciągnika. Konkurencja przeprowadzała do tej pory testy z innymi maszynami uprawowymi, najczęściej poza granicami naszego kraju. Co więcej, odbywały się one bez udziału widowni i dziennikarzy, w warunkach idealnych do pracy maszyny. My przeprowadziliśmy ten test w warunkach znanych każdemu rolnikowi. Uzyskaliśmy bardzo dużą wydajność mierzoną w hektarach na godzinę i to pomimo ciężkich warunków – powiedział po zakończeniu próby Jakub Czerwiak, specjalista ds. produktu marki Kubota.
Zwycięski zestaw…
Testowi poddany został ciągnik Kubota M135GX, napędzany przez 4-cylindrową jednostkę napędową o pojemności 6,1 litra i mocy 140 KM. Na starcie próby 190-litrowy zbiornik paliwa montowany w M135GX zatankowano do pełna. Ponieważ ciągnik nie zatrzymywał się podczas trwania testu, kolejne tankowania odbywały się już w pełnym biegu. Paliwo dostarczane było ze zbiornika umieszczonego na pojeździe użytkowym Kubota RTV 900, co wymagało ogromnej precyzji obu operatorów. Specjalne zbiorniki wyposażone w precyzyjne urządzenia mierzące ilość podawanego paliwa dostarczyła firma MTA System Wrocław. W ciągu 24-godzinnej orki ciągnik spalił dokładnie 498,14 litra.
Podczas tej ciężkiej próby pomarańczowej maszynie towarzyszył 4-skibowy pług obracalny na zabezpieczeniu resorowym Kverneland 150S. Pług rozstawiony był na 216 cm, co stanowi maksymalną szerokość dla tego modelu. Ustawiona głębokość orki monitorowana w trakcie całego testu wahała się między 22-23 cm, jednak często dochodziła ona do 26 cm ze względu na ubitą ziemię, która wysadzała pług z gleby. Średnia prędkość robocza zestawu wynosiła około 9 km/h. Całkowita powierzchnia zaoranego pola (ponad 42 ha) świadczy o minimalnych stratach czasu na uwrociu.
…na polu testowym
Pole testowe o powierzchni prawie 115 ha udostępnił Marek Wityk, rolnik z Krzydliny Małej. Do tej pory pole było uprawiane w systemie bezorkowym. Po zaoraniu rzepaczyska na głębokość 23 cm wysiana zostanie pszenica. W gospodarstwie Marka Wityka, które łącznie liczy sobie około 1500 ha, uprawiane są główne zboża i kukurydza Pracuje tam nie tylko największy z dotychczasowych modeli japońskiego producenta (mowa o egzemplarzu testowym – M135GX), ale również Kubota M110GX. Marek Wityk zakupił ciągnik 4 miesiące temu od lokalnego subdilera marki Kubota – FCM Smoła. Do tej pory traktor sprawuje się bez zarzutu, a jego właściciel jest z niego bardzo zadowolony.
Sprawni operatorzy
Wielką sprawnością i wytrzymałością musieli wykazać się także operatorzy. Trzech śmiałków na co dzień pracujących dla marki Kubota: Grzegorz Czerwiak, Jakub Czerwiak i Wacław Karcz, na zmianę, przez 24 godziny orało ściernisko po rzepaku. Wymieniali się w biegu, ponieważ podczas pracy maszyna nie zatrzymała się ani razu. – Nie odczuwaliśmy zmęczenia, duża dawka adrenaliny i radość z robienia czegoś zupełnie nowego nie pozwalała zasnąć. Teraz po udanym teście możemy w końcu odpocząć – skomentował Jakub Czerwiak.
Niekończące się testowanie
W wydarzeniu udział wzięli dziennikarze, okoliczni mieszkańcy, przedstawiciele firmy Kubota i zaproszeni goście. Na miejscu każdy mógł na własnej skórze poczuć japońską precyzję. Kubota udostępniła do testów m. in. modele M110GX, M9960 i M7040. Do dyspozycji gości były także pojazdy użytkowe Kubota RTV. Maszyny cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Opr. Redakcja